Ich atutem- oprócz wyglądu i smaku- jest to, że zachowują bardzo długo świeżość*, po 2 tygodniach są tak samo miękkie jak po upieczeniu, serio!
Dlatego też można upiec je 5 dni przed Świętami, kiedy to mamy ciut więcej luzu i spokojnie wyjąć już na świąteczny stół 😋
Już po jednym kęsie skradną Wasze serce, jestem pewna!
Około 40 sztuk:
* gorzka czekolada- 200 g
* mąka pszenna- 200 g
* cukier trzcinowy- 150 g
* masło- 60 g
* jajka- 2 szt.
* przyprawa do piernika- 1 łyżeczka z dużą 'górką'
* proszek do pieczenia- 1/2 łyżeczki
* sól- szczypta
* cukier puder- do obtoczenia
Mąkę wymieszać z przyprawą do piernika, proszkiem do pieczenia i solą.
Czekoladę razem z masłem roztopić i odstawić do ostygnięcia.
Jajka ubić z cukrem aż masa będzie jasna i puszysta.
Mieszając (na wolnych obrotach), wlewać partiami roztopioną czekoladę z masłem.
Na koniec przesiać uprzednio wymieszane w misce suche składniki – mąkę, przyprawę do piernika oraz sól i ponownie wymieszać.
Miskę z ciastem przykryć folią i włożyć do lodówki na około 3 godziny.
Z chłodnego ciasta formować kulki o wielkości orzecha włoskiego**, obficie obtoczyć w cukrze pudrze i ponownie włożyć je na 15 minut do lodówki.
Kule przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, robiąc spore odstępy (2,5-3 cm) i wstawić do nagrzanego na 180 stopni piekarnika.
Piec przez ok. 10-12 minut.
Studzić na kratce.
Smacznego! :)
** polecam robić niewielkie kulki, takie mniej więcej wielkości orzecha włoskiego, bo ciasteczka rosną bardzo spore- stąd też należy zachować wskazaną odległość (2,5-3 cm) między wyłożonymi na blachę kulkami.
Przepis zaczerpnięty z bloga Czekoladą utkane 😊
Serdecznie dziękuję za pozostawiony komentarz :)
wyglądają cudnie. uwielbiam gorzką czekoladę, więc to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńSłodkie małe cudeńka :)
OdpowiedzUsuńale cudownie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńWyglądają super, w klimacie świątecznym ;)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wyglądają i fajnie, że można je upiec wcześniej :)
OdpowiedzUsuńDo zrobienia...piękne i czyta się je pysznie:)Będą nowością na świątecznym stole.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam ciepło
Cedra
Witam, czy można cukier trzcinowy zastąpić zwykłym? Wyglądają pieknie. :)
OdpowiedzUsuńJasne, że można. I dziękuję ślicznie- każde ciasto żyje swoim życiem i pęka gdzie chce, to ich atut, bo każde jest wyjątkowe i niepowtarzalne :)
UsuńWypróbowane już dwa razy z dzieciakami. Wyborne, jak to określiły. W wersji z miodem kosztem 1/3 cukru chyba jeszcze lepsze :) Dzięki za inspirację.
OdpowiedzUsuńMAMALENKI cieszę się, że Wam zasmakowały :) U mnie również były pieczone już kilkakrotnie, ale nie wpadłam na pomysł, by pokombinować z miodem :) Przy kolejnym wypiekaniu na pewno skorzystam z Twojej podpowiedzi! Pozdrawiam ciepło :)))
Usuń